https://pixabay.com/get/gae56f388e4782eb32252d42c4e76a4ccf60ee0b530b7cce818d002982d01cd2bae31e18cd59e06c45243b02e0513da81fb592dd931851e7029f0a3fddc61c2f4_1920.jpg
*Źródło: Pixabay*

---
<div class="text-justify">

Dzień dobry.

Noc w pracy była słaba. Bardzo mało kursów jak na sobotę co wzbudziło moje spore niezadowolenie, bo skoro już nie śpię i pracuję to chciałabym odpowiednio zarobić. Liczę na to, że z tygodnia na tydzień sytuacja będzie się poprawiać, w końcu lato i sezon imprezowy nadchodzą wielkimi krokami. Przynajmniej mam taką nadzieję, że sytuacja się poprawi.

Po powrocie do domu długo nie mogłam zasnąć. Kombinacja zmniejszonej dawki leku plus chaos, który mam w głowie i w sercu torpeduje wszystkie moje plany na odpowiedni wypoczynek. Gdy się obudziłam koło 14 postanowiłam nie zwlekać i po lekkim śniadaniu poszłam biegać. Chociaż biegać jest nieodpowiednim słowem, ponieważ zrobiłam po prostu 30 minut marszu. Coś tam próbowałam truchtać, ale całe ciało było tak zmęczone, że niewiele mi z tego wyszło. Niemniej nie mam do siebie pretensji tylko jestem bardzo zadowolona, że pomimo zmęczenia wyszłam z domu i coś w kierunku poprawy kondycji zrobiłam. Może nie za dużo, ale zawsze. Liczę na to, że każdy taki trening jest małą cegiełką do mojego marzenia o przebiegnięciu ciągiem 5 km.

![image.png](https://files.peakd.com/file/peakd-hive/ataraksja/23viT2LVQS32Km14U7Yv3F6DwoYKCeRYWBNmyE9kvVWLUmkTcuyPt5u1Evn5bNFwuksse.png)

![image.png](https://files.peakd.com/file/peakd-hive/ataraksja/23ydTE7KNZmxikubMcKn3xErUPJftBM9xg28MfwqEbhinsMqAHveaALw7C96Jfq32vruX.png)

![image.png](https://files.peakd.com/file/peakd-hive/ataraksja/23t8DBnQF65skXrYSK5kVaxAv168VpYWKAFZ4cyoDjAFX5YW7U6RxggoLZfxeWY8HoQQY.png)

Ogólnie mam taką obserwację, że im jestem bardziej zmęczona tym mam wyższe tętno w trakcie wysiłku. Dzisiaj maksymalne tętno było zdecydowanie wyższe niż normalnie i przełożyło się to na moje samopoczucie, bo naprawdę nie miałam dzisiaj siły na aktywność fizyczną. 

Po powrocie do domu klasycznie nastąpiła moja ulubiona część treningu czyli prysznic i jedzenie. To się raczej za szybko nie zmieni, że właśnie te dwa elementy będą mnie najbardziej cieszyć. Zresztą jak zjadłam to poszłam chwilę poleżeć i ta czynność również bardzo mi się podobała, daję okejkę.

Jestem zmęczona i nie ma co czarować rzeczywistości, że jest inaczej. Na pewno się dzisiaj wcześnie położę spać, ponieważ jutro czeka mnie długi dzień, ale dlaczego to zdradzę dopiero jutro. Dają mi w kość pracujące weekendy, ale nie jest to kwestia wyboru tylko przymusu, niestety. Daje mi w kość też zestresowanie pracą na etacie, w ogóle stres daje mi ostatnio w kość dlatego nie czuję się zbyt dobrze. Jednak żeby nie narzekać, bo ileż można życzę sobie dobrego i głębokiego snu. 

Po rozmowie ze sponsorką idę spać, a co mi tam.

Do jutra!

</div>