create account

Obejrzane: "Personel" (1975) - Krzysztof Kieślowski by bartheek

View this thread on: hive.blogpeakd.comecency.com
· @bartheek ·
$2.43
Obejrzane: "Personel" (1975) - Krzysztof Kieślowski
<center>![7390674.3.jpg](https://images.hive.blog/DQmPrT4Q1XJW39s8DrV7ZvV3z8GiTPdaz6kAvDQznAekUri/7390674.3.jpg)</center>

<center>[Źródło : Filmweb](https://www.filmweb.pl/film/Personel-1975-8610)</center>



Witam wszystkich Państwa bardzo serdecznie w kolejnym wpisie na moim blogu, oraz na kanale YouTube i 3Speak (ale filmy pojawią się pewnie za jakiś czas). Dzisiaj chciałbym Państwu przedstawić kolejny film, który obejrzałem w niedzielę 20 września 2020 roku, dzięki portalowi VOD TVP, a mianowicie rekonstrukcję cyfrową filmu "**Personel**" **Krzysztofa Kieślowskiego** z 1975 roku.

Film ten uważa się za pierwsze dzieło, które dało początek nurtu tak zwanego "kina moralnego niepokoju", który to nurt ukształtował się w drugiej połowie lat 70 XX wieku i trwał do 1981 roku, czyli do wybuchu stanu wojennego. Ale niektórzy uważają, że ten nurt trwał aż do 1983 roku, czyli do oficjalnego zniesienia stanu wojennego.

Film ten powstawał w 1975 roku, kiedy to pan Krzysztof Kieślowski zaczynał pracę w studiu filmowym "Tor", którego szefem był pan Krzysztof Zanussi. Żeby dostać pracę na stałe, pan Krzysztof Kieślowski musiał nakręcić trzy filmy: krótkometrażowy dokument, godzinny film dla telewizji, oraz pełnometrażowy film fabularny, żeby móc podjąć pracę w studiu filmowym "Tor" (później był zastępcą szefa - Krzysztofa Zanussiego). I właśnie tym drugim filmem dla telewizji był omawiany teraz przeze mnie "Personel" i uznaje się go za pełnometrażowy debiut fabularny tego reżysera, chociaż wcześniej kręcił już krótkie fabuły, choćby "Przyjście podziemne" z 1973 roku. Krzysztof Kieślowski był reżyserem, który zarówno kręcił krótkometrażowe filmy dokumentalne we wczesnych latach kariery (ale później także), które raczej komunistycznym władzom się nie podobały i lądowały na tak zwanej "półce", ale także fabularne filmy pełnometrażowe, których nie lubił kręcić. Przykładowymi filmami dokumentalnymi z wczesnej kariery Krzysztofa Kieślowskiego są : "Urząd" (1966) , "Fabryka" (1970), "Przed rajdem" (1971) , "Robotnicy '71: Nic o nas bez nas" (1971), "Refren" (1972) , chyba najbardziej znany "Z punktu widzenia nocnego portiera" (1977), "Szpital" (1977) , "Dworzec” (1980).  Ale w pewnym momencie, bodajże po nagraniu "Dworca" z 1980 roku miarka się przebrała i Krzysztof Kieślowski postanowił rzucić filmy dokumentalne, które lubił robić, a które władza mu wręcz obrzydziła wszędzie dopatrując się polityki i szydzenia z władzy. "Dworzec" miał być zwykłym filmem niezwiązanym z polityką, pokazującym dzień codzienny na dworcu PKP, gdzie krzątają się podróżni, a przypadkowo nagrali odkrycie poćwiartowanych zwłok pewnej kobiety w jednej ze skrytek na dworcu. Oczywiście negatyw filmu musiała zabezpieczyć Milicja, która potem go oddała reżyserowi. Po tym Krzysztof Kieślowski postanowił robić tylko filmy fabularne i tylko z profesjonalnymi aktorami, bodajże po "Przypadku" z 1981 roku z Bogusławem Lindą, który wstrzymała Cenzura aż na 7 lat. Wszystko to wiem, gdyż jestem w trakcie czytania książki, biografii pana Krzysztofa Kieślowskiego - "**Kieślowski. Zbliżenie.**" autorstwa pani **Katarzyny Surmiak-Domańskiej** z 2018 roku, wydanej przez wydawnictwo Agora. Najprawdopodobniej jak skończę czytać tę książkę, to na pewno coś o niej napiszę. 

***

"Personel" jest to trwający 66 minut dramat obyczajowy, który realizowany był dla TVP w 1975 roku, w jednym z warszawskich teatrów, ale także wewnątrz wrocławskiej Opery, jak dobrze pamiętam z książki. Autorem scenariusza i reżyserem był pan Krzysztof Kieślowski, którego to był debiut jeśli chodzi o fabularny film pełnometrażowy, choć wcześniej kręcił krótkie fabuły, choćby "Przejście podziemne" z 1973 roku. Pierwszy pokaz "Personelu" miał miejsce na początku października 1975 roku i wtedy film zdobył nagrodę Międzynarodowego Tygodnia Filmowego w Mannheim. Swoją premierę kinową film miał miejsce 13 stycznia 1976 roku. Jak pisałem wcześniej, film ten uchodzi za pełnometrażowy debiut Krzysztofa Kieślowskiego, ale także za pierwszy film, który zapoczątkował nurt "**kina moralnego niepokoju**". Ponadto film ten zdobył dwa Złote Lwy podczas trzeciej edycji Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w 1976 roku, który jeszcze wtedy odbywał się w Gdańsku: Nagrodę główną w dziedzinie filmów telewizyjnych, ale także Nagrodę Specjalną (Nagrodę Dziennikarzy). Ponadto "Personel" zdobył Grand Prix podczas czwartej edycji Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film” w 1976 roku, ale także nagrodę Don Kichota podczas trwania Lubuskiego Lata Filmowego w 1976 roku. 


***

<center>**Fabuła filmu**</center>

<center>**Uwaga! Pod koniec mogą być spoilery!**</center>

Głównym bohaterem filmu jest 19 letni **Romek Januchta** (w którego rolę wcielił się późniejszy reżyser **Juliusz Machulski**, którego wówczas Krzysztof Kieślowski wypatrzył w łódzkiej "filmówce"), który zatrudnia się w jednym z teatrów operowych jako krawiec. Pracę tą załatwiła mu ciocia po znajomości, która była znajomą kierownika czy tam dyrektora pracowników technicznych. Romek uczęszczał do technikum o profilu teatralnym, ale po skończeniu pierwszej klasy technikum, szkoła została zamknięta i bohater musiał kontynuować edukację gdzie indziej. Początkowo główny bohater filmu jest oczarowany magią tego miejsca, ale czar wkrótce pryska. Pierwszego dnia pracy brygadzista - krojczy także **Romek** (w tej roli **Tomasz Lengren**) przydziela Romka do innego pracownika - **Sowy** (którego zagrał **Michał Tarkowski**, znany chociażby z roli Romka w "Wodzireju" Feliksa Falka i jego kontynuacji "Bohater roku"), który jest starszym kolegą naszego bohatera ze szkoły i absolwentem tegoż technikum teatralnego. Okazuje się, że pracuje tu jeszcze kilku innych absolwentów technikum teatralnego, chociażby "Gruby" z malarni, na której artyści zrobili sobie kort tenisowy. Sowa to jest taki typ... buntownika, który... jakby użyć dzisiejszego języka... ma na wszystko wywalone. Przepracował tu kilka lat i wie jak wygląda to środowisko od środka, co też przedstawia w kilku pamiętnych cytatach, które charakteryzują to otoczenie. Wkrótce zbliża się bardzo ważna sztuka i jeden z aktorów grających główną rolę **Andrzej Siedlecki** (który w tym filmie zagrał siebie) robi przymiarki u Sowy na kostium, by później podczas próby przed przedstawieniem zrobić Sowie awanturę, że kostium jest źle uszyty i go rozdziera. W odwecie Sowa ostentacyjnie rozdziera swoje ubranie robocze poprzez gwałtowniejsze schylenie się. Jak widać panowie za sobą nie przepadają, co widać było podczas sceny mierzenia aktora, że między panami zgrzyta. Po tej próbie dochodzi do zebrania personelu technicznego, na którym Sowa dostaje naganę, ale Romek staje w jego obronie, ponieważ był przy mierzeniu Andrzeja Siedleckiego. Ponadto główny bohater wychodzi z propozycją zorganizowania czegoś w rodzaju własnego teatru, bądź kabaretu wśród personelu technicznego. Miejscem wyznaczonym ma być malarnia, gdyż jest tam dużo miejsca. Tylko gdzie aktorzy mieliby grać w tenisa... niech kombinują, to ich problem. Skoro Siedlecki zrobił awanturę, że scena jest tylko dla aktorów, tak personel techniczny oddzielił swoją część teatru dla siebie. Na końcu filmu dyrektor placówki zaprasza naszego głównego bohatera do swojego gabinetu, gdzie w obecności krojczego Romka, który okazał się konfidentem (gdy były imieniny Romana, to polewał wódkę i sam pił, a potem kablował - tacy są najgorsi, pijesz z nim, a on Cię sorzedaje), każe napisać na kartce wszystko na temat Sowy i tego kostiumu żeby go pogrążyć, a w rezultacie wywalić z teatru. Dyrektor i krojczy wychodzą, a Romek zostaje sam w gabinecie nad pustą kartką papieru. Już chce pisać, ale w pewnym momencie zamyka flamaster i zaczyna myśleć. W tym momencie film się kończy, pozostawiając otwarte zakończenie. Czy podpieprzy Sowę czy nie. W tym momencie główny bohater filmu staje przed trudnym dylematem moralnym, czy podkablować kolegę, czy nie. 

***

<center>**Lanie wod... problematyka filmu.**</center>

Teraz najtrudniejsza część pracy, czyli analiza filmu i moje przemyślenia na jego temat. Nie wiem od czego zacząć. Jeśli moje wywody będą chaotyczne, to z góry przepraszam. 

Nie ukrywam, że "Personel" już kiedyś widziałem, jeszcze w nieodświeżonej cyfrowo wersji i jakoś wrażenia na mnie nie zrobił. Być może dlatego, że byłem młody i głupi. Wtedy myślałem, że to jest film dokumentalny/dokumentalizowany i nie podobał mi się. Z resztą panu Krzysztofowi Kieślowskiemu też się nie podobał. Z resztą wiele jego filmów mu się nie podobało. Jeśli chcecie wiedzieć kto był największym krytykiem filmów Krzysztofa Kieślowskiego, tą osobą był... sam Krzysztof Kieślowski (oprócz krytyka filmowego, pana Zygmunta Kałużyńskiego), który bez ogródek mówił co mu się nie podobało, co by zmienił. Czytając książkę "Kieślowski. Zbliżenie" natrafiłem na ciekawostkę, że "Personel" mógł wcale nie zostać ukończony. Kieślowskiemu nagrany materiał się nie podobał i chciał anulować projekt. Krzysztof Zanussi chciał żeby Kieślowski wysłał do "Toru" to, co zostało już nagrane, przez co było parę dni przerwy podczas zdjęć. Kieślowski myśląc, że Zanussi go utula i pocieszy, a tu było wręcz przeciwnie. Krzysztof Zanussi uznał, że to bardzo dobry materiał i chyba zrobił taką podpuchę, żeby zmotywować Kieślowskiego, żeby ukończył ten film. 

Nie ukrywam, że pan Krzysztof Kieślowski był jednym z moich ulubionych polskich reżyserów filmowych. Nie widziałem wszystkich jego filmów, ale te najważniejsze: trylogię "Trzy kolory", "Podwójne życie Weroniki", "Krótki film o zabijaniu" (w krótszej telewizyjnej wersji jako "Dekalog V"), "Krótki film o miłości" ("Dekalog VI"), "Przypadek", "Amator", "Personel", czy też filmy dokumentalne: "Z punktu widzenia nocnego portiera" (pomyśleć, że jak zacząłem pracę w tym "zawodzie" w 2004 roku, to byłem taki sam, ale z biegiem czasu mi przeszło, aż się nie zwolniłem), czy też "Urząd", które można zobaczyć na YouTube. 

Jak napisałem przed chwilą "Personel" sprawia wrażenie filmu dokumentalnego, ale nim nie jest. Krzysztof Kieślowski wykorzystał w tym filmie swoje doświadczenie z filmów dokumentalnych i starał się, aby "Personel" sprawiał wrażenie filmu dokumentalnego. Krzysztof Kieślowski starał się w swoich wczesnych filmach nie zatrudniać znanych aktorów, żeby nie brali swojej roli zbyt serio i żeby się w nią nie wczuwali, aby to nie wyszło zbyt sztucznie. Dlatego też w swoich wczesnych filmach Krzysztof Kieślowski zatrudniał amatorów, którzy grali z zawodowymi aktorami. W przypadku "Personelu" byli to prawdziwi aktorzy teatralni, oraz krawcy, którzy szyli stroje dla aktorów. Dużo dialogów w tym filmie jest improwizowanych. Na dodatek zdjęcia są zrobione na wzór filmu dokumentalnego. Dużo ujęć jest ruchomych, czyli kręconych "z ręki". Bardzo mi się podobała scena zebrania po tej awanturze zrobionej Sowie przez Andrzeja Siedleckiego i te zbliżenia na twarz Sowy (Michała Tarkowskiego), który tutaj dużo grał mimiką twarzy. Gdybym wtedy włączył ten film, to bym pomyślał, że oglądam film dokumentalny, a nie fabularny. Można powiedzieć, że" Personel" jest po części filmem autobiograficznym, ponieważ Krzysztof Kieślowski ukończył Państwowe Liceum Techniki Teatralnej w Warszawie, a następnie pracował w Teatrze Współczesnym w charakterze garderobianego, gdzie ubierał między innymi pana Zbigniewa Zapasiewicza, z którym później kręcił chociażby "Przypadek" z 1981 roku. Wykonując tę pracę z pewnością Krzysztof Kieślowski poznał kulisy działania teatru, jakie tam panowały układy i z pewnością uchylił rąbka tajemnicy.

Film ten ukazuje trudną drogę, jaką musi pokonać młody pracownik, który znajduje nową pracę. Musi poznać nowych ludzi, układy tutaj panujące, z kim może się względnie zaprzyjaźnić, a z kim w ogóle nie gadać. Tym bardziej w tak trudnych czasach jakimi był głęboki PRL, gdzie przedstawiciele partii mieli swoich przedstawicieli wszędzie, czyli tak zwanych "politycznych". Ja tych czasów nie pamiętam, bo w połowie lat 70 mnie nie było, a gdy kończył się PRL, miałem 6 lat, ale słyszałem to z opowieści rodziców, a zwłaszcza dziadków, którzy odbywali służbę wojskową za czasów stalinowskich. Film ten pokazuje jak łatwo jest zmanipulować nowym, młodym pracownikiem, który jest wystraszony, nie wie, co, gdzie, jak i z kim. W końcu taki człowiek zostaje postawiony przed wyborem moralnym, czy w zamian za pomoc w organizacji wewnątrzzakładowego teatru dać się "skurwić" i donieść na kolegę, który w gruncie rzeczy jest dobrym człowiekiem i uczciwym pracownikiem, ale ma na pieńku z krojczym Romkiem i z artystami, zwłaszcza z Andrzejem Siedleckim, a przez to pomóc pozbyć się kolegi w imię wyścigu szczurów i być może lepszej posady za kilka lat. W gruncie rzeczy na tej płaszczyźnie przekaz tego filmu jest uniwersalny, ponieważ jego akcja mogłaby dziać się gdzie indziej, kiedy indziej i w jakimkolwiek innym zakładzie pracy.

Z drugiej strony film ten pokazuje fascynację Romka teatrem i dostojnością tego miejsca. Wystarczy spojrzeć na scenę otwierającą film, czy też ujęcia kręcone wewnątrz gmachu wrocławskiej opery. Później widzimy zawód głównego bohatera tym miejscem, gdyż jego wyobrażenia o tym miejscu rozbiegają się z rzeczywistością. W teatrze widać, że są podziały pomiędzy aktorami, a personelem technicznym odpowiadającym za kostiumy czy scenografię. Tymi lepszymi są oczywiście artyści, to znaczy "ahtyści", którzy z góry patrzą na personel techniczny i traktują personel ich jak nieuków i roboli, bo on studiował 5 lat aktorstwo i jest lepszy, bo ma "wyższe". W tym filmie ludzie kultury zamiast się kulturalnie zachowywać i być ambasadorami tego teatru, to zachowują się jak nadęte bufony, bo co to on nie jest. Przykładem jest postać Andrzeja Siedleckiego, nie mówię o aktorze tylko o postaci, którą gra. W jednej z rozmów Sowa uświadamia Romkowi, że Ci "ahtyści" rozmawiają między sobą o sprawach przyziemnych tak jak zwykli ludzie, o ratach za samochód czy za telewizor, a nigdy o kulturze i sztuce. Sowa kwituje to takimi słowami, że o kulturze i sztuce więcej słyszał przez 5 lat technikum, niż tutaj w teatrze. To też pokazuje jak ci "ahtyści" traktują swoją pracę, a raczej robotę. Przyjść na 6:00 odbębnić do 14:00 jak zwykły robotnik i do domu. Z resztą podobnie było w wojsku wśród zawodowych żołnierzy, tylko że oni przychodzą na 7:00 i kończą o 15:00 jak pracownicy umysłowi. Niby kulturalni i wykształceni ludzie, ale kulturą nie grzeszą, wręcz słoma im z butów wystaje. Bardzo dobitnie pokazuje to, co myślą pracownicy zaplecza technicznego o "ahtystach" podczas tej sceny narady. Jeden z pracowników mówi, że artyści demolują dopiero co naprawione deski od sedesu, jakby nie można było ich lekko zamknąć. Czy też oskarżano "ahtystów" o wynoszenie papieru toaletowego z teatru do domu. "Ahtysta" czy nie, "shać" musi. Nie wiem jak w tamtych czasach było z papierem toaletowym, z tego co wiem to później, w latach 80 były z nim problemy, więc to można usprawiedliwić. Tylko, że taki proceder ma miejsce i w dzisiejszych czasach, co mi się nie podoba. Chodzi jeden z drugim do roboty, zarabia pieniądze i jeszcze kradną papier toaletowy. I to taki zwykły, szary. Papier toaletowy nie kosztuje majątek, taki czteropak Foxy, biały mięciutki kosztuje 10 złotych, a starcza na miesiąc. To samo jest ze zwykłym mydłem w kostkach. Nie kosztuje ono majątek, ale ludzie wynoszą. Ja nie rozumiem takiej postawy, która wywodzi się z czasów PRL-u. Ponadto Sowa na tym zebraniu kwituje słowami, że ten teatr to jest trup i że jest zgniły od środka, że nie są grane żadne nowe sztuki, tylko ten sam paździerz od kilku lat, że frekwencja widowni jest mała, a oni jeszcze się między sobą kłócą. Ponadto w teatrze panują układy i układziki, ludzie za plecami się obgadują, czego też Nienawidzę. Jak ktoś ma coś do kogoś, to niech powie wprost, ja taki jestem. Też jest taka scena na początku filmu, jak Romek zamknięty w kiblu pali papierosa (w kabinie), aż tu nagle wchodzą dwie osoby i rozmawiają między sobą, bynajmniej nie o kulturze i sztuce, tylko coś tam krytykują, kogoś tam obgadują (oczywiście kamera ich nie pokazuje, tylko jest z Romkiem w tej kabinie ubikacji) i po chwili wychodzą. To jest długie ujęcie trwające około 1,5 może 2 minuty. Po czym Romek szybko wybiega z ubikacji i wraca do swojej pracowni. Z drugiej strony, myślę że ten film może być uniwersalny w swoim przekazie. Myślę, że podobne rzeczy mogą się dziać na zapleczu teatru i teraz, jak te 45 lat temu. Z resztą nie tylko w teatrze, ale pewnie też w każdej firmie zatrudniającej większą liczbę ludzi. Takie knucie zawsze było, jest i będzie. Natury ludzkiej się nie oszuka. Ja na szczęście staram się od tego dystansować (ostatnio w maseczce), nie utrzymuję raczej kontaktów w pracy, jeśli tak to tylko w sprawach służbowych, zajmuję się swoją robotą, a nie ploteczkami. Za to mi płacą. 

Jeśli chodzi o warstwę techniczną, to się nie wypowiadam, bo się całkowicie na tym nie znam. Jest w internecie parę blogów, czy też kanałów na YouTube, jak na przykład "Na gałęzi", którego prowadzący mógłby każdą scenę, każdy kard, rozłożyć na czynniki pierwsze. Bardzo mi się podobała scena otwierająca film, gdzie widzimy tłum ludzi na głównym hallu teatru i technicznych, niosących lustra, w których widać odbicie protagonisty. W pewnym momencie ostatnie lustro pęka, co już staje się jakby zapowiedzią tego, co będzie czekać głównego bohatera filmu. Z resztą podobny zabieg Kieślowski zastosował w "Amatorze" z 1979 roku, gdzie na początku filmu drapieżny ptak zadziobuje kurę, a potem się okazuje, że to był koszmarny sen żony Filipa Mosza (Jerzy Stuhr) i w pewnym sensie zwiastował on katastrofę. Swoją drogą Krzysztof Kieślowski w swoich filmach często stosował taką symbolikę, ale ja jestem za tępy żeby to rozszyfrować. W pewnym sensie otwierająca scena to majstersztyk, gdyż trzeba było ustawić kamery tak, żeby nie było ich widać w lustrach. Trzeba przyznać, że Krzysztof Kieślowski był ogromnym perfekcjonistą, może nie takim jak Stanley Kubrick, ale jak coś mu nie grało, to potrafił wielokrotnie powtarzać ujęcia. Drugą sceną, która przykuła moją uwagę to zastosowanie szerokiego obiektywu w scenie gdy Sowa i Andrzej Siedlecki sprzeczają się na scenie o ten kostium. W pewnym momencie jest taka scena, że na tej teatralnej scenie pozostają tylko śpiewający Andrzej Siedlecki i stojący trochę dalej Sowa. To w zasadzie jest chyba jedyna (ale mogę się mylić) scena, gdzie zastosowano obiektyw szerokokątny. I być może scena końcowa jak widzimy Romka z oddali, ale mogę się mylić. 

***

<center>**Podsumowanie**</center>

Co by tu napisać w podsumowaniu. W zasadzie napisałem chyba wszystko o tym filmie i raczej niczego odkrywczego tutaj nie będzie względem różnych recenzji w internecie, których jeszcze nie czytałem, ale przeczytam po publikacji tego tekstu. Ja wręcz uwielbiam filmy Krzysztofa Kieślowskiego, tylko niestety nie jest to kino dla wszystkich. Kieślowski kręcił trudne filmy, czego nie ukrywał i naprawdę są to ciężkie filmy w oglądaniu, chociaż "Amatora" z 1979 roku z Jerzym Stuhrem przyjemnie mi się oglądało, chociaż tematycznie jest to ciężki film. Podobnie było z "Krótkim filmem o zabijaniu" (czyli kinowej wersji "Dekalogu V") z Mirosławem Baką i Krzysztofem Globiszem z 1987 roku, który dał reżyserowi upragniony sukces i w końcu przepustkę na światowe salony. Ale to jest temat na osobną notkę. Jeżeli ktoś się uważa za prawdziwego kinomana i zna filmy Krzysztofa Kieślowskiego tylko z "Trzech kolorów", "Dekalogu V i VI" ("Krótki film o zabijaniu" i "Krótki film o miłości"), to proponuję się zapoznać z jego wczesnymi filmami jak : "Personel" (1975), "Amator" (1979),  "Przypadek" (1981),"Bez końca" (1984), czy też filmów dokumentalnych z "Urzędem", czy "Z życia nocnego portiera" na czele. 

Jak dla mnie "Personel" dostaje mocne 9/10 i warto na niego poświęcić tę godzinkę.

***

Źródła :

- Zdjęcie - FilmWeb 
- Praca własna 
- posiłki książka "Kieślowski. Zbliżenie." - Katarzyna Surmiak-Domańska
👍  , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , and 93 others
properties (23)
authorbartheek
permlinkobejrzane-personel-1975-krzysztof-kieslowski
categoryhive-134382
json_metadata{"tags":["polish","pl-filmy","pl-film","pl-kultura"],"image":["https://images.hive.blog/DQmPrT4Q1XJW39s8DrV7ZvV3z8GiTPdaz6kAvDQznAekUri/7390674.3.jpg"],"links":["https://www.filmweb.pl/film/Personel-1975-8610"],"app":"hiveblog/0.1","format":"markdown"}
created2020-10-16 07:39:12
last_update2020-10-16 07:39:12
depth0
children2
last_payout2020-10-23 07:39:12
cashout_time1969-12-31 23:59:59
total_payout_value1.222 HBD
curator_payout_value1.210 HBD
pending_payout_value0.000 HBD
promoted0.000 HBD
body_length19,979
author_reputation54,073,730,182,864
root_title"Obejrzane: "Personel" (1975) - Krzysztof Kieślowski"
beneficiaries[]
max_accepted_payout1,000,000.000 HBD
percent_hbd10,000
post_id100,125,657
net_rshares10,472,343,617,067
author_curate_reward""
vote details (157)
@qurator ·
Qurator
<center>Manually curated by EwkaW from the @qurator Team. Keep up the good work!</center>
👍  
properties (23)
authorqurator
permlink1,602,848,810
categoryhive-134382
json_metadata{"app":"Discord"}
created2020-10-16 11:46:51
last_update2020-10-16 11:46:51
depth1
children1
last_payout2020-10-23 11:46:51
cashout_time1969-12-31 23:59:59
total_payout_value0.000 HBD
curator_payout_value0.000 HBD
pending_payout_value0.000 HBD
promoted0.000 HBD
body_length89
author_reputation1,334,066,360,358,741
root_title"Obejrzane: "Personel" (1975) - Krzysztof Kieślowski"
beneficiaries[]
max_accepted_payout1,000,000.000 HBD
percent_hbd10,000
post_id100,127,516
net_rshares86,920,980,648
author_curate_reward""
vote details (1)
@bartheek ·
Thank You very much. :)
properties (22)
authorbartheek
permlinkqibc68
categoryhive-134382
json_metadata{"app":"hiveblog/0.1"}
created2020-10-16 21:10:57
last_update2020-10-16 21:10:57
depth2
children0
last_payout2020-10-23 21:10:57
cashout_time1969-12-31 23:59:59
total_payout_value0.000 HBD
curator_payout_value0.000 HBD
pending_payout_value0.000 HBD
promoted0.000 HBD
body_length23
author_reputation54,073,730,182,864
root_title"Obejrzane: "Personel" (1975) - Krzysztof Kieślowski"
beneficiaries[]
max_accepted_payout1,000,000.000 HBD
percent_hbd10,000
post_id100,133,564
net_rshares0