create account

Spoilerowa recenzja "Initial D: Fourth Stage" by herosik

View this thread on: hive.blogpeakd.comecency.com
· @herosik ·
$0.07
Spoilerowa recenzja "Initial D: Fourth Stage"
![ID oku POL.jpg](https://files.peakd.com/file/peakd-hive/herosik/Gdre6OLH-ID20oku20POL.jpg)

 Czwarty sezon "Initial D", to zdecydowanie najlepszy etap tego anime. Podobno piąty jest jeszcze lepszy, ale jeszcze go nie widziałem, więc póki co skupię się na Fourth Stage. Nim jednak do niego przejdę, to ekspresowe wprowadzenie dla ludzi, którzy go nie znają. "Initial D" to anime o nielegalnych wyścigach samochodowych. Ma kilka podobieństw do shounenów z podgatunku serii przygodowej lub sztuk walki, ale nie jest przeznaczony dla młodszego widza, tylko starszego. Nie tylko ze względu na bardziej skomplikowaną fabułę, ale i wątki skierowane do dojrzalszego odbiorcy. Mam tu na myśli inne podejście do pracy, myślenie o przyszłości, większy realizm w relacjach damsko-męskich, czy wątek z licealistką i jej bogatym sponsorem. Głównym bohaterem jest Takumi Fujiwara, młody i utalentowany kierowca, który pracuje u swojego ojca jako dostawca Tofu. Ta praca to jednak tylko przykrywka dla treningu. Jego ojciec, Bunta, to jeden z najbardziej utalentowanych kierowców w tym uniwersum, który chce dalej przekazać swoją wiedzę. Takumi spotyka na swojej drodze różnych rywali, ciągle się rozwija i w pewnym momencie, jego talent zostaje doceniony przez Ryosuke Takahashiego. Ten zaproponował mu wzięcie udziału w tzw. "Project D", który jest wiodącym wątkiem w 4 i 5 sezonie anime. Pod nazwą Project D kryje się chęć wygrania wyścigów w różnych prefekturach, ustalenie nowych rekordów w downhillu i uphillu na poszczególnych trasach oraz wzniesienie umiejętności swoich kierowców na nowy, niespotykany dotąd poziom.

Od tego akapitu będą SPOILERY z przedostatniego sezonu, więc jeśli poczułeś się zachęcony, to polecam zacząć oglądać. Jeśli lubisz rywalizację, szybkie samochody i świetną muzykę, to "Initial D" jest anime dla Ciebie. No, to skoro mamy już wstęp za sobą, to mogę przejść do dania głównego. Fourth Stage zaczyna od klimatycznego openingu, krótkiego wprowadzenia, w którym zostaje nam zarysowana obecna sytuacja oraz poznajemy pierwsze ofiary zespołu Takumiego i braci Takahashi. Zaraz po tym rozpoczyna się pierwszy wyścig. Widzimy, że Project D, o którym słyszymy od pierwszego sezonu, jest naprawdę dużym przedsięwzięciem - kilka vanów z częściami zapasowymi, kanistry z zalanym do pełna paliwem najwyższej jakości, zespół zaufanych i doświadczonych mechaników. Ryosuke traktuje każdy wyścig śmiertelnie poważnie, podchodzi do nich indywidualnie i nie lekceważy żadnego z przeciwników, nawet jeśli nie zrobili na nim wrażenia.


![ID 2.jpg](https://files.peakd.com/file/peakd-hive/herosik/S6sklCBY-ID202.jpg)


W recenzji filmu, który jest adaptacją 3 sezonu, narzekałem na nadmiar wyścigów. Przez to seans mimo, że był emocjonujący, to momentami był również nieco nużący. Po obejrzeniu 4 sezonu zostałem zmuszony do zmiany zdania - Third Stage był pod tym względem relatywnie znośny! W Fourth Stage, zwłaszcza w pierwszej połowie, jesteśmy wręcz przytłoczeni ilością wyścigów. Zespół D jeździ od miejsca A, B, C itd. i czyści wszystkich przeciwników jednego po drugim. Skojarzyło mi się to z przechodzeniem gry na Steamie lub Playstation na 100%, gdy rozwiązywałem każdy quest, czyszcząc przy tym mapę ze wszystkich mini-bossów i zbierając każdy przedmiot. Zawodnicy Project D odczuli to jeszcze bardziej, bo Ryosuke jest bezwzględnym i wymagającym trenerem. Fakt, jak to się mówi - "Z gówna bicza nie ukręcisz", ale starszy brat Keisuke czasem zachowywał się tak, jakby postawił sobie za cel, by zamęczyć ich na śmierć. Kilkakrotnie mówił do nich oschłym tonem coś w rodzaju "Dobra, zaliczyliście kilka okrążeń, to teraz jeszcze 40 powtórzeń. Połowę z nich wykonacie będąc skupionymi w 80%, a resztę macie napierdalać na 100%. Do roboty, odmaszerować!" Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale raz lub dwa miał wobec nich jeszcze większe wymagania. W jednej sytuacji pozwolił im odpocząć jak normalnym ludziom w hotelu, ale to tylko i wyłącznie ze względu na poziom trudności nadchodzącego wyzwania. Poza tym, to jeździli i spali w samochodach, mając niewiele czasu dla siebie pomiędzy kolejnymi questami, ot parę dni na lekką regenerację i rozmowy z bliskimi.


![ID 5.jpg](https://files.peakd.com/file/peakd-hive/herosik/gYTkGzIK-ID205.jpg)


Wracając do poprzedniego wątku, przez to, że większość przeciwników wygląda mniej więcej tak samo, to część wyścigów zlało mi się w jedną masę. Ich poziom był różny, ale przez to że większość rywali nie stanowiła zbyt dużego wyzwania, to nie był on zbyt wysoki. Wiele z nich zobaczyliśmy w formie oglądania wybranych fragmentów - początek, kilka scen ze środka i zakończenie. Było to szczególnie irytujące w przypadku Keisuke, bo jego pojedynki zostały przedstawione w jeszcze bardziej skrócony sposób. Rozumiem, że musieli tak zrobić (zakładam, że w mandze te wątki były bardziej rozbudowane) ze względu na ograniczony czas antenowy, ale było to wkurzające. Zwłaszcza w przypadku ludzi z tej samej szkoły, co Kyoichi Sudo (to ten, który pokonał Takumiego w 2 sezonie). Miałem wobec nich duże oczekiwania po tym, jak Ryosuke Takahashi podkreślił, że mają świetne umiejętności i trudno ich będzie pokonać. Moje oczekiwania wzrosły jeszcze bardziej po obejrzeniu sceny z utworem The Fire's On Me, który został idealnie zmontowany z fragmentem anime. Poczułem przez chwilę, że może tym razem dostanę pojedynek na wysokim poziomie... No i gówno, wyścigi Takumiego i Keisuke przeleciały szybciutko tak, jakby ich przeciwnicy byli jakimiś słabeuszami. Na szczęście od pewnego momentu zaczęli się pojawiać ciekawsi przeciwnicy, a wraz z nimi intrygujące wątki fabularne. Najbardziej zapadły mi w pamięci trasy, na których Takumi zmierzył się z Suzuki Cappuccino oraz późniejsze wyścigi Keisuke. Mam na myśli dwa konkretne - 1 w którym celowo zniszczono mu samochód i 2 z Kyoko Iwase. Szczególnie spodobał mi się ten drugi ze względu na uroczy romans i rozwinięcie charakteru blondyna. Dziewczyna tak się w nim zakochała, że była gotowa zrobić wszystko dla swojego wybranka. Chyba jeszcze nigdy nie widziałem w anime, by jakaś bohaterka zauroczyła się tak głęboko. Keisuke miał to jednak równie głęboko w dupie, kilkukrotnie dając ładnej dziewczynie do zrozumienia, że dopóki nie zrealizuje marzenia swojego brata, to nie w głowie mu jakiekolwiek romanse. Był przy tym wyjątkowo okrutny (nawet ja uważałem, że przesadził xD), ale biorąc pod uwagę wysoki poziom trudności tego zadania oraz nadgorliwość Kyoko, to specjalnie mu się nie dziwię.


![ID 6.jpg](https://files.peakd.com/file/peakd-hive/herosik/CCxLLO5R-ID206.jpg)


Powyższe wyścigi to jednak małe piwo w porównaniu do finałowego pojedynku z God Arm i God Foot. Ci wyróżniali się nie tylko wyglądem (są niewiele młodsi od ojca Takumiego), ale przede wszystkim umiejętnościami. To piękny i rzadki widok, gdy Keisuke i Takumi są przerażeni poziomem przeciwników. Oba wyścigi były rewelacyjne i trzymały w napięciu aż do samego końca. Poczułem te same emocje, które odczuwałem przy oglądaniu 1 i 2 sezonu, ale w o wiele ładniejszej oprawie graficznej. Jeśli zapytalibyście mnie, który bardziej mi się spodobał, to bez wahania powiedziałbym, że był to wyścig Keisuke. Wynika to z kilku powodów, przede wszystkim dlatego, że choć lubię Takumiego, to widzieliśmy go dużo częściej w akcji. Poza tym w przypadku Fujiwary, byłem pewien, że wygra swój etap. Aczkolwiek, żeby nie było, że nie doceniam - fajnie, że w końcu jeden z zawodników nie wytrzymał presji i ciśnienia i zwymiotował. Keisuke z kolei w pewnym momencie miał naprawdę ciężko, co było widać po jego twarzy, na której można było zobaczyć mix wkurwienia, przerażenia i przeciążenia. Poza tym, zdecydowanie bardziej polubiłem Kozo Hoshino od jego kolegi, który ścigał się z Takumim. Rubaszny i towarzyski chłop. Co prawda jest trochę arogancki, ale to jeden z tych niewielu przypadków, w których takie zachowanie jest uzasadnione - facet ma jaja wielkości arbuzów, żelazny charakter i mistrzowskie umiejętności. Moment, w którym gniecie jaja blondyna, by ten odpuścił pod koniec jednego okrążenia (coś jak jazda autostradą A4 lub drogą S3, gdy za tobą jedzie jakiś facet w szybkim aucie i wymusza zmianę pasa ruchu poprzez mruganie długimi światłami lub za bardzo się zbliża), był absolutnym mistrzostwem. Wszystko to, co dotychczas pokazał mi Takumi, to nic przy akcji Kozo. Gdyby albo on albo Keisuke popełnili jeden błąd, to oba ich samochody rozpierdoliłyby się na złom, a okoliczni obserwatorzy mogliby zostać co najmniej ranni. No i bardzo podobał mi się jego monolog, który można streścić mniej więcej tak - "Wiesz co młody? Jak dziewczyny są chętne na seks z tobą, to zignoruj jazdę samochodem i idź spędź z nimi miłe chwile. Samochód to nie chuj, może stać, a człowiek im starszy, tym bardziej jest samotny. Nie wspominając o tym, że szybciej staniesz się gruby jak świnia. Co zaliczyłem, to moje, ale mogłem mieć więcej ładnych kobiet w łóżku."


![ID 3.jpg](https://files.peakd.com/file/peakd-hive/herosik/qmTycu1r-ID203.jpg)


Skoro mowa o postaciach, to napiszę parę zdań o kilku z nich. Takumiego pominę, bo poświęciłem jemu dostatecznie dużo czasu, a w 4 sezonie nie miał zbyt dużego progressu. W przeciwieństwie do Ryosuke, który został trenerem zespołu D. Jak każdy szanujący się trener, jest to straszny i despotyczny chuj. Nie ma u niego tłumaczenia, uciekania od treningu ani taryfy ulgowej. Jak już wspomniałem, przed każdym wyścigiem wyciskał swoich zawodników niczym cytryny do lemoniady. Ponadto, jak to określił psycholog Johna Carmacka (mówię o sytuacji, gdy był nastolatkiem i miał konflikt z prawem), jest mózgiem na nogach. Gdy jego ludzie uczą się trasy na pamięć, centymetr po centymetrze, to on dokładnie analizuje przeciwników. Ich słabe i mocne strony, porównuje ich i swoich ludzi, szuka możliwości na zwycięstwo. Przez to jest momentami bardziej zmęczony od rajdowców, co widać po tym, że wykorzystuje każdą sposobność do odpoczynku i zregenerowania swojego przeciążonego mózgu. Gdybym miał go porównać z jakąś bardziej znaną postacią, to jest to taki mix Whisa i Muten Roshiego z "Dragon Ball". Gdyby usunąć wszystkie elementy humorystyczne, czy pozytywne samopoczucie, pozostawiając jedynie cechy takie jak bycie wymagającym etc. to dostaniemy Ryosuke Takahashiego. Bunta Fujiwara nie dostał zbyt wiele czasu antenowego, ale mieliśmy zabawne sceny z jego udziałem. Pewnego dnia jego syn jedzie sobie dobrze znaną mu trasą, myśli nad tym co mógłby jeszcze poprawić w swojej technice, aż tu nagle pojawia się jakieś nowe auto. Odrazu pomyślałem o tym, że to na pewno musi jechać jego ojciec. Podejrzenia przeistoczyły się w 100% pewność, gdy Bunta prześcignął swojego syna w dość lekki sposób. Potem młody Fujiwara spotkał się z ojcem, a ten zachowywał się tak, jakby sytuacja nie miała miejsca. Gdy nieco później (lub nieco wcześniej, nie pamiętam już dokładnie) Takumi zapytał ojca, jakie auto sobie kupił, to ten mu odpowiedział: "No wiesz, już nie jestem tak młody, więc kupiłem sobie małe i bezpieczne auto. Takie wiesz, nie zużywające zbyt wiele paliwa, takie w sam raz dla spokojnego emeryta, jakim jestem." Ryknąłem wtedy ze śmiechu, Bunta jest mistrzem!


![ID 4.jpg](https://files.peakd.com/file/peakd-hive/herosik/tEMq9BFW-ID204.jpg)


Jeśli chodzi o resztę, to Keisuke dostał kilka okazji, by pokazać jaki z niego samiec alfa. Najbardziej spodobała mi się jego akcja z oszustami, którzy zniszczyli mu samochód. Po tym, jak Team D spuścił im ciężki wpierdol, to zadzwonili po bandyci. Z racji, że "Initial D" nie jest shounenem dla nastolatków, to bandyci przyjechali z zamiarem połamania im nóg, zniszczenia aut itd. Ryosuke i reszta zespołu pojechali, a Keisuke niczym 100% chad chwycił za ciężki kawał metalu i poszedł spowolnić napastników. Stanęli na przeciwko siebie, mając w dłoniach pałki, metalowe rury, czy inne żelastwo i tylko czekałem na moment, aż blondyn zapyta ich - "No to co, napierdalamy się?". Do walki nie doszło, bo bandyci rozpoznali Keisuke i oznajmili, że to jest ich idol i mogą co najwyżej połamać nogi tym frajerom. Pozostali bohaterowie ID, których poznaliśmy w 1 i 2 sezonie, praktycznie się nie pojawiają w 4. Ich rola została zmarginalizowana i widzimy ich głównie wtedy, gdy odwiedza ich Takumi i informuje o postępach projektu D. Na plus mogę zapisać również God Arm i God Foot - dwójka charakterystycznych postaci, które odbiegają od większości rajdowców poznanych w 4 sezonie. Przez to że są starsi, to mają nieco inne postrzeganie świata oraz podejście do wyścigów. Świetnie sprawdzili się w roli głównych Villianów Fourth Stage. Sumując ten akapit, Takumi i Keisuke to duet przypominający w pewnym sensie Goku i Vegetę. Pierwszy, to taki natural born driver - posiada duży talent, świetne geny oraz nawyki wpojone mu przez ojca, mając tyle techniki i wiedzy ile potrzebuje (aczkolwiek w końcu się dokształcił w obu aspektach). Drugi zaś ma bardzo dobrą technikę, równie wysoką znajomość możliwości i technicznych aspektów samochodów, no i duży wpływ na jego rozwój miał Ryosuke, który już jako nastolatek interesował się samochodami.

Skoro poruszyłem temat technicznych aspektów, to parę słów o grafice, kresce i animacji. Nie mam za dużo do powiedzenia, w końcu ten serial wygląda dobrze i nie ma najmniejszych powodów do wstydu wobec swoich kolegów. Tak jak w filmie adaptującym 3 sezon było kilka niedoskonałości, tak tutaj nie zauważyłem czegokolwiek, co sprawiłoby mi uczucie dyskomfortu podczas seansu. Może trafiły się jakieś pojedyncze sceny, ale skoro o nich nie pamiętam, to raczej nie były to istotne błędy. Animacja jest płynna i dobra, kreska nie kłuje w oczy, postacie wyglądają ok, generalnie póki co najładniejszy sezon w historii "Initial D".


![ID 1.jpg](https://files.peakd.com/file/peakd-hive/herosik/px7hoGKk-ID201.jpg)


Jeśli chodzi o muzykę, która jest znakiem rozpoznawczym tego anime, to jest dużo lepiej niż w 3 sezonie, ale odrobinę słabiej niż w 1 i 2. Początkowo chciałem napisać, że soundtrack z S4 wyraźnie odstaje od tego, co słyszeliśmy w S1 i S2, ale po jego kilkukrotnym przesłuchaniu, to dokonałem korekty. Ścieżka dźwiękowa co prawda nie ma tylu ikonicznych utworów, które kojarzymy z tym anime (Deja Vu, Gas Gas Gas, Don't stop the music, Running in the '90, Adrenaline), ale mamy mnóstwo utworów, które mogę określić jako co najmniej dobre lub bardzo dobre. No i bądźmy uczciwi, w/w sezony postawiły poprzeczkę tak wysoko, że niewiele anime (moim skromnym, subiektywnym zdaniem) może się z nimi równać. Zapewne jestem zbyt stronniczy w tym przypadku, ale gdybym miał ocenić oba soundtracki, to dałbym im ocenę 11/10. Czemu tak? Bo ten aspekt przebił się do pop-kultury, internetowej-kultury i ogólnie świadomości ludzi bardziej niż samo anime. Trudno ocenić, czy popularność ID wynika głównie z muzyki oraz tematyki (na zasadzie "musisz to obejrzeć! Świetne wyścigi z zajebistą muzyką!"), ale ten pierwszy punkt miał na pewno duży wpływ. Dla porównania, gdybym miał ocenić ścieżkę dźwiękową Fourth Stage, to dałbym 10/10, no może 9.5/10. Jeśli chodzi o moje ulubione piosenki, to lista prezentuje się tak: Let's go come on, Go beat crazy, wspomniane już The fire's on me, Give me your love, Night Trip, Don't go baby, All around, Forever young, Midnight lover, Supertonic lady, Power of sound (jeden z moich ulubionych utworów), Looka bomba i kilka innych. Jak napisałem parę zdań wcześniej, początkowo planowałem być nieco bardziej krytyczny, ale wraz z pisaniem tej recenzji, zrozumiałem, że moja krytyka wynikała z powodu przeładowania pierwszej połowy anime. Tyczy się to również piosenek, których (podobnie jak wyścigów, nadmiaru wydarzeń i ich szybkiego tempa) było za dużo, przez co wrażenia były przesadnie intensywne. W drugiej połowie jest już lepiej, zwłaszcza w przypadku finałowego wyścigu przeciwko Bogom. Gdy usłyszałem dawno nie słyszany Back on the Rocks, to wiedziałem, że jestem w domu. Szczególnie w 21 odcinku, gdy Keisuke i jego rywal ryzykowali własnym życiem podczas wykonywaniu niebezpiecznego manewru. Mój mózg wtedy eksplodował, jak przy oglądaniu pierwszej przemiany Goku na planecie Namek lub najlepszych fragmentach z filmu "Broly". Wynikało to z doskonałej synchronizacji, dźwięków samochodów, reakcje postaci, montażu i doskonale wykreowanego klimatu. Niestety, z wyżej wymienionych powodów, nie mogę powiedzieć, że to najlepszy sezon w tym aspekcie.

Podsumowując, anime jest bardzo dobre, choć pierwsza połowa może być trochę męcząca. Jeśli jednak Wam to nie przeszkodzi, to druga połowa wynagradza wszystkie niedogodności. Oceniam Fourth Stage na 9/10.
👍  , , , , ,
properties (23)
authorherosik
permlinkspoilerowa-recenzja-initial-d-fourth-stage
categorypolish
json_metadata{"app":"peakd/2021.01.3","format":"markdown","tags":["polish","anime","pl-blog","pl-recenzja","initiald"],"image":["https://files.peakd.com/file/peakd-hive/herosik/Gdre6OLH-ID20oku20POL.jpg","https://files.peakd.com/file/peakd-hive/herosik/S6sklCBY-ID202.jpg","https://files.peakd.com/file/peakd-hive/herosik/gYTkGzIK-ID205.jpg","https://files.peakd.com/file/peakd-hive/herosik/CCxLLO5R-ID206.jpg","https://files.peakd.com/file/peakd-hive/herosik/qmTycu1r-ID203.jpg","https://files.peakd.com/file/peakd-hive/herosik/tEMq9BFW-ID204.jpg","https://files.peakd.com/file/peakd-hive/herosik/px7hoGKk-ID201.jpg"]}
created2021-02-18 11:04:09
last_update2021-02-18 11:04:09
depth0
children0
last_payout2021-02-25 11:04:09
cashout_time1969-12-31 23:59:59
total_payout_value0.035 HBD
curator_payout_value0.035 HBD
pending_payout_value0.000 HBD
promoted0.000 HBD
body_length16,576
author_reputation129,113,321,788,414
root_title"Spoilerowa recenzja "Initial D: Fourth Stage""
beneficiaries[]
max_accepted_payout1,000,000.000 HBD
percent_hbd10,000
post_id101,937,125
net_rshares335,947,852,575
author_curate_reward""
vote details (6)