![nfz.jpg](https://images.hive.blog/DQmVebKJ6C5FY1fcQhci34JyK8bBoxEysgqu9VaB4HE2RDN/nfz.jpg)

Pewnej niedzieli

1) Pogotowie ratunkowe na Tauzenie (Osiedle Tysiąclecia w Katowicach)
Rozwaliłem palec u ręki w Parku Śląskim - próbowałem ratować spadającego drona, śmigło przecięło mi palec. Logika prowadzi mnie do najbliższego punktu pogotowia w pobliżu, czyli na Tauzenie.
Docieram tam, staję przed drzwiami, pukam, dzwonię, a może tylko pukam, bo prawdopodobnie bawiłem się przyciskiem od oświetlenia.
- jest!
- otwarły się drzwi
- dostrzegłem dwie zdziwione mordy spoglądające na mój tryskający krwią paluch. Pada pytanie
- co Pana do nas sprowadza?
- Popatrzyłem na palec, po czym na mordy i na palec i na mordy, i nie zdążyłem nic powiedzieć, gdy jedna z mord sanitariuszy rzekła
- Pan to w ogóle ma szczęście, że Nas Pan tutaj zastał, bo generalnie to Nas w tym miejscu nie ma, bo to jest pogotowie ratunkowe na telefon!
Człowiek w trudnych sytuacjach ratuje się śmiechem - więc przypomniałem sobie skecz Kabaretu Moralnego Niepokoju „Telefoniczna rezerwacja biletów” czyli historia mogłaby się odbyć według takiego scenariusza:
- dzwonię na pogotowie, panowie odbierają zlecenie, wsiadają do karetki, jadą pod wskazany adres - daleko nie mają bo karetka stoi pod budynkiem pogotowia z którego właśnie wyszli, a pod którym ja stoję z rozwalonym paluchem, podjeżdżają pod budynek z którego przed chwilą wsiedli do karetki, po czym zabierają mnie do karetki, aby następnie przywieźć mnie pod budynek pogotowia, z którego przed momentem mnie odebrali, a sami wyszli, ale mogli zapomnieć - bo na takich wyglądali. Tak - to scenariusz optymistyczny, ale się nie spełnił, ponieważ Panowie sanitariusze widząc 
mój krwawiący palec stwierdzili, że jest całodobowa chirurgia na Chrobrego 7a. O jakimś opatrunku tymczasowym mowy nawet nie było, bo to jest pogotowie ratunkowe na telefon. Nie walczyłem z patologią dłużej, pojechałem....
2) Chirurgia urazowa Chrobrego 7A
Podjechałem na rowerze, bo daleko z patologicznego pogotowia nie miałem. Zapukałem do drzwi - element zaskoczenia mnie ominął, ponieważ nie zlokalizowałem żadnych przycisków które mógłbym pomazać zakrwawioną już w całości ręką, ale w zamian, błyskawicznie za przeszklonymi drzwiami pojawił się wesoły Pan stróż. Jak się później okazało Anioł stróż to nie był, bo moja zakrwawiona ręka wrażenia na nim nie zrobiła. Na mnie natomiast wrażenie zrobił jego bezkompromisowy uśmiech połączony z brakiem uzębienia (tu z kolei poczułem się jak w serialu Miasteczko Twin Peaks). No ale trudno, pytam jegomościa, i nie kończę pytania, bo Anioł wie o co chcę zapytać. Wskazuje na plakat przyklejony na drzwiach, że nie ma dyżurów chirurgi już od 1-go października 2017 roku. Najbliższa urazówka w Bogucicach. Super. Konsternacja. Kurwa Mać. Pozostał pomysłowy Dobromir
3) Apteka Akademicka 24H
Desperacja - pierdole, sam się pozszywam. Wbijam do apteki akademickiej na osiedlu Tysiąclecia. Chcę kupić plastry Stiker - takie umożliwiające jakby wczesne samodzielne zabezpieczenie małych ran nadających się generalnie do zszywania na chirurgii.
- Nie ma
- Musi Pan pojechać do Silesia City Center
- Pass!!!
4) Jadę do domu, wchodzę do łazienki, spoglądam w lustro
- nie wygląda to dobrze, zielona twarz zbryzgana krwią. Każdy marzy o tym, żeby wyglądać zjawiskowo - Mi się udało! - wzbudziłem zainteresowanie przechodniów. Nie to marzenie.
Pieprzyć to!
- wkładam rozwalony palec do umywalki, zalewam żywe mięso wodą utlenioną, klękam i płaczę z bólu ... do NFZ-dethu