create account

Nasz imperializm. Wielka idea narodu polskiego by narodowcy.net

View this thread on: hive.blogpeakd.comecency.com
· @narodowcy.net ·
$0.31
Nasz imperializm. Wielka idea narodu polskiego
<center>https://narodowcy.net/wp-content/uploads/2022/06/93459_1b.jpg</center> <br/><h5 align="justify">Każda epoka ma swe wielkie idee. Mogą być one twórcze lub niszczycielskie. Świadomy naród musi kierować się własną wielką ideą. Inaczej skazany będzie na poddanie woli obcych. Na gruncie analizy rzeczywistości naród polski potrzebuje sformułować własną, niezależną wizję przyszłości. W obecnym przełomowym momencie historycznym jest to zadanie o fundamentalnym znaczeniu. Wyraźnie dziś widać, że Polska jako byt suwerenny będzie wielka lub nie będzie jej wcale. Co oznacza jednak „wielkość”?</h5>

<p align="justify"><i>Istnieje głęboka i pełna odpowiedzialności konieczność wywołania w kulturze polskiej – a dziś przynajmniej przygotowania, jeśli nie wywołania – jakiegoś wielkiego, szerokiego, ogarniającego cały naród ruchu kulturalnego, który związałby ze sobą te dwa momenty polskiej rewolucji – mit o imperium i realistyczną, odważną wizję rzeczywistości otaczającej nas – i który byłby ruchem posuwania się po tej wielkiej drodze historycznej od tego, co realnie istnieje, ku temu, co być musi</i> – Andrzej Trzebiński.</p>
<p align="justify"><img class="alignnone wp-image-24145 size-full" src="https://narodowcy.net/wp-content/uploads/2021/11/TElegram.png" alt="" width="999" height="296" /><br/></p>

<h3 align="justify">Nasza rzeczywistość</h3>
<p align="justify">Na samym początku rozważań warto ustalić stan faktyczny, na podstawie którego przeprowadzone będą bardziej szczegółowe rozważania i określony zostanie stan pożądany. Wyróżnijmy tutaj kilka stwierdzeń:</p>
<p align="justify">1) <b>Podstawowym warunkiem wielkości narodu polskiego jest osiągnięcie jego suwerenności.</b> Oznacza ona supremację narodu nad wszelkimi normami prawa wewnętrznego na określonym terytorium oraz swobodę prowadzenia przez państwo narodowe polityki zagranicznej. Suwerenność to faktyczna (a postulatywnie także prawna) możność podejmowania przez podmiot sprawujący suwerenność decyzji politycznej, od której nie ma prawnej możliwości odwołania się do wyższej instancji. <b>Naród powinien być więc najwyższą instancją władzy politycznej, </b><b>którego interes wyrażany jest za pomocą woli powszechnej – ta niekoniecznie tożsama jest z wolą wyrażaną </b><b>z wykorzystaniem mechanizmów demokratycznych takich jak głosowanie</b><b>.</b> Naród może zdecydować o scedowaniu części swojej samodzielności innym podmiotom (np. organizacjom międzynarodowym) w celu maksymalizacji korzyści płynących ze współpracy, nie negując tym samym swojej suwerenności. W XXI wieku suwerenność nie oznacza pełnej samowystarczalności, będącej niemożliwą do osiągnięcia.</p>
<p align="justify">2) Zabezpieczenie suwerenności odbywa się różnorakich płaszczyznach, m.in. politycznej, militarnej, ekonomicznej, społecznej, kulturowej, ideologicznej, religijnej.</p>
<p align="justify">3) Współczesna Polska zagrożona jest ze strony Rosji<b> pod względem militarnym</b>. Z kolei ze strony szeroko pojętego Zachodu (UE – na czele z Niemcami – oraz USA)<b> płynie szereg zagrożeń </b><b>m.in.</b><b> politycznych, ekonomicznych, społecznych, kulturowych czy ideologicznych.</b></p>
<p align="justify">4) Realne militarne zagrożenie ze strony Rosji <b>nie usprawiedliwia rezygnacji z suwerenności na rzecz Zachodu</b>.</p>
<p align="justify">5) <b>Potencjał Zachodu jest wystarczający, aby trwale pozbawić naród polski możliwości samodzielnego decydowania o własnym losie</b> m.in. poprzez kombinację presji politycznej i ekonomicznej, wykorzystanie dominacji w sferze technologicznej czy użycie rozległych wpływów instytucjonalnych do promowania ideologii liberalnej o rysie nowolewicowym.</p>
<p align="justify">6) Ideologia ta jest obca chrześcijańskiemu dziedzictwu narodu polskiego i wroga samemu pojęciu suwerenności narodu – transferuje pozycję suwerena do innych podmiotów (m.in. szefów wielkich podmiotów gospodarczych czy instytucji ponadnarodwych). <b>Jej upowszechnienie to fundamentalne zagrożenie dla suwerenności narodu polskiego.</b></p>
<p align="justify">7) W obszarze<b> Międzymorza</b> (tzw. pomostu bałtycko-czarnomorskiego) występuje cały szereg nowoczesnych, masowych narodów, których żywotne interesy stoją w fundamentalnej sprzeczności z rosyjskim imperializmem. Narody te wciąż nie są zdominowane przez imperialną ideologię zachodnią oraz doświadczają podobnej presji co Polska (w mniejszym lub większym natężeniu).</p>
<p align="justify">8) Suwerenność pozostałych narodów <b>Trójmorza</b>, zamieszkałych między morzami Adriatyckim, Bałtyckim i Czarnym (wliczając w ten obszar wszystkie narody Międzymorza, także te niezaangażowane w Inicjatywę Trójmorza), zagrożona jest przede wszystkim z kierunku zachodniego. Rosyjskie zagrożenie dla większości z nich nie jest odczuwalne.</p>
<p align="justify">9) <b>Polska samodzielnie jest podmiotem zbyt słabym, aby przeciwstawić się zagrożeniom płynącym zarówno z Zachodu, jak i Wschodu.</b></p>
<p align="justify">10) Naród pozbawiony ducha ekspansji skazany jest na utratę suwerenności.<b> Historyczną misją Polski i </b><b>prawdopodobnie </b><b>jedyną drogą do zapewnienia jej faktycznej wielkości jest w perspektywie długofalowej utworzenie w naszej części Europy niezależnego obszaru cywilizacyjnego</b> – przede wszystkim w obszarze Międzymorza oraz szerzej – w regionie Trójmorza.</p>

<h4 align="justify">CZYTAJ TAKŻE: <a href="https://narodowcy.net/stanislaw-piasecki-imperializm-idei/" target="_blank" rel="noopener noreferrer">Stanisław Piasecki: Imperializm idei</a></h4>
<h3 align="justify"><b>W poszukiwaniu wielkiej przestrzeni</b></h3>
<p align="justify">Wielka Polska wymaga unikalnej idei imperialnej. <b>Porzucenie mikroprzestrzennej koncepcji zamkniętego terytorium wynikającej z klasycznej koncepcji suwerennego państwa jest wymogiem współczesnej rzeczywistości kształtowanej w duchu wielkich przestrzeni</b>. Przestrzenie te są płynne i nie określają już – m.in. na skutek rozwoju wirtualnej rzeczywistości – standardowych granic państw, lecz granice imperiów, definiowanych tutaj co do zasady nie jako scentralizowane obszary dominacji jednego podmiotu nad innymi, a obszary cywilizacyjne, połączone wspólną tożsamością. Wielki obszar to obszar ludzkiego planowania, organizacji i działalności, stanowi on w szczególności pole wzajemnie powiązanych dokonań. <b>W obecnym momencie historycznym kurczy się wielka przestrzeń „rosyjskiego świata” i dopiero w fazie formowania jest wielka przestrzeń „europejska”, wybijająca się na niezależność od amerykańskiego imperium</b> (które rozpoczęło definiowanie swojej wielkiej przestrzeni przez ogłoszenie doktryny Monroego). Między nimi znajduje się przestrzeń Europy Środkowo-Wschodniej, która dopiero potrzebuje określenia swojej „wielkości”.</p>

<blockquote>
<p align="justify"><b>Zdefiniowanie własnej wielkiej przestrzeni i myślenie w kategoriach jej suwerenności jest – paradoksalnie – niezbędne narodom naszej części Europy dla zachowania ich niezależności.</b></p>

</blockquote>
<p align="justify">Między zachowawczym myśleniem w kategoriach międzypaństwowych a dążeniem zachodnich demokracji do uniwersalistycznego prawa światowego bez państwa i bez narodu należy znaleźć pojęcie konkretnego porządku wielkoobszarowego, który zgodny będzie z wymogami geopolityki oraz naszym pojęciom państwa i narodu. <b>W XXI wieku państwa narodowe niewpisane w wielkoprzestrzenne projekty skazane będą na utratę suwerenności</b>. Od tej zasady mogą wystąpić wyjątki związane np. ze specyficznymi warunkami geograficznymi danego państwa, ale taka przyszłość bez wątpienia czeka położoną na Nizinie Środkowoeuropejskiej Polskę, będącą dotychczas klasycznym państwem narodowym, jeśli ta nie odnajdzie swojej idei imperialnej. W tych kategoriach myślą Rosjanie – ich imperializm jednak tradycyjnie ma charakter zaborczy. Historycznie przejawem polskiej, unikalnej myśli imperialnej był projekt Rzeczpospolitej z XV, XVI i XVII wieku.</p>
<p align="justify">Idea stworzenia politycznej rzeczywistości suwerenności obszaru Europy Środkowo-Wschodniej stać się musi <b>wielką ideą narodu polskiego</b> – jest niezbędnym warunkiem zachowania jego niezależności i umożliwienia ekspansji politycznej, ekonomicznej, kulturowej itd. W regionie nie ma innego narodu, który byłby tak jak naród polski predystynowany ze względu na swój potencjał materialny i duchowy do pełnienia roli przewodniej w dziele tworzenia nowego wielkiego obszaru. Nie oznacza to dążenia do dominacji – ta nie jest możliwa w związku ze względną równowagą siły podmiotów, które objąć by mogła nasza wielka przestrzeń.</p>

<blockquote>
<p align="justify">Podkreślmy więc raz jeszcze, że proponowany imperializm nie ma nic wspólnego z zaborczym imperializmem rosyjskim, brytyjskim czy amerykańskim. <b>Jest to idea współpracy niepodległych państw w celu niedopuszczania interwencji obcych sił na wielkoobszarowym terytorium objętym pewną zasadą porządku.</b> Na początku w podobny sposób rozwijała się po II wojnie światowej współpraca krajów Europy Zachodniej.</p>

</blockquote>
<h4 align="justify">CZYTAJ TAKŻE:<a href="https://narodowcy.net/imperializm-nacjonalizm-uniwersalizm-mysl-andrzeja-trzebinskiego/" target="_blank" rel="noopener noreferrer"> Imperializm – Nacjonalizm – Uniwersalizm. Myśl Andrzeja Trzebińskiego</a></h4>
<h3 align="justify">Naród, wspólnota narodowa, cywilizacja</h3>
<p align="justify">Do wyzwań współczesności należy więc dostosować nasze pojmowanie narodu, które powinno zostać odpowiednio rozwinięte.</p>
<p align="justify">Narody są faktem. Nie są to abstrakcyjne teorie czy skutki zwykłej umowy wolnych jednostek. <b>Człowiek staje się członkiem narodu nie przez formalne obywatelstwo, nie przez woluntarystyczną deklarację, ale przez internalizację określonego habitusu, kultury, co wiąże się także z pojęciem socjalizacji pierwotnej. </b>Przynależność do narodu nierozerwalnie związana jest z określonym pochodzeniem, kilkupokoleniowym funkcjonowaniem danej rodziny w polskim środowisku społecznym, niekoniecznie na administracyjnym terytorium kraju. Wynika ona także z sumy uczuć narodowych, które skłaniają jednostkę do samookreślenia się, szczególnie w sytuacjach konfliktowych, jako Polak.</p>

<blockquote>
<p align="justify"><b>Nie każdy może być Polakiem, ale każdy Polak może przestać nim być.</b></p>

</blockquote>
<p align="justify">Naród ma swoją obiektywną istotę w danym momencie dziejowym. Jest ona praktycznie niedostępna do całkowitego poznania, a na pewno niemożliwym jest wyznaczenie ścisłych kryteriów co trzon narodu stanowi. W ubiegłych wiekach ogólnie stwierdzić można, że Polakami byli Słowianie wyznania rzymsko-katolickiego mówiący po polsku. Dziś, po kilku dekadach degradacji roli Kościoła w życiu narodu, katolicyzm leżący w jego istocie jest coraz bardziej dyskusyjny. Jednak próba ścisłego definiowania istoty narodu doprowadziłaby do jej wypaczenia, kiedy trzon, który zdefiniowaliśmy, przestałby nim być. Im wyższa świadomość narodowa tym lepiej naród intuicyjnie rozumie co jest jego istotą. Narody zmieniają swoją obiektywną istotę wraz z biegiem czasu i pod wpływem nowych doświadczeń dziejowych. Nie jest wykluczone, że istotą niektórych narodów będzie np. wieloetniczność – jednak im mniej homogeniczny jest naród tym bardziej rozmyta jest jego tożsamość i tym większa jest szansa, że inne tożsamości (rasowe, religijne itd.) doprowadzą w końcu do rozpadu tożsamości narodowej. Dzisiaj, ze względu na kolonialną przeszłość Francji, można zaakceptować niektórych jej czarnoskórych mieszkańców jako Francuzów. Podobnie w przypadku Stanów Zjednoczonych Ameryki. Jednak problemy wewnętrzne trapiące oba ww. kraje wynikają właśnie z osłabienia roli tożsamości narodowej, która jako jedyna jest tożsamością totalną, przenikającą każdy aspekt życia człowieka.</p>

<blockquote>
<p align="justify"><b>Wspólnota narodowa natomiast to naród rozszerzony o wszystkie grupy czy jednostki ściśle z nim związane.</b></p>

</blockquote>
<p align="justify">Tutaj można zakwalifikować polskich Tatarów (posiadających własną, odrębną od polskiej kulturę) czy obcokrajowców walczących w polskich powstaniach narodowych, przywiązanych do polskości i w Polsce zamieszkujących. Bez wątpienia Polakami oni nie są, ale dokonane przez nich samookreślenie, silne przywiązanie do polskości, sytuuje ich w ramach naszej wspólnoty narodowej, do której dołączenie było możliwe tylko przez odrzucenie przynależności do innych narodów i wspólnot narodowych. Wspólnota narodowa, nadmiernie powiększona, po pewnym czasie (kilku pokoleniach wzajemnej interakcji, uzgodnieniu wspólnego kanonu kultury) może zlać się z narodem właściwym – wtedy wykształci się jej nowa odmiana. <b>Wspólnota narodowa stanowi swoistą warstwę ochronną dla narodu. </b>Jeżeli naród z ekskluzywnego przeistoczy się w inkluzywny to tę warstwę ochronną zatraci przez jej wchłonięcie – istnieje wtedy ryzyko, że nowa tożsamość będzie w efekcie mniej wartościowa (przez jej rozmycie w procesie uzgadniania wspólnej płaszczyzny tożsamościowej dla grup wobec siebie w pewnej mierze obcych), co może doprowadzić do powstania nowych, ekskluzywnych tożsamości w ramach narodu i destrukcji tożsamości narodowej. Na terytorium kraju zamieszkiwać mogą także ludzie nie czujący w żadnym stopniu duchowego związku z narodem, co częste jest w ramach systemu demoliberalnego. W państwie narodowym taka kategoria ludzi sprowadzona powinna zostać do absolutnego minimum.</p>
<p align="justify">W mikroprzestrzennej koncepcji suwerennego państwa narodowego analiza zakończyłaby się w tym miejscu.</p>

<blockquote>
<p align="justify"><b>Jednak przyjmując myślenie wielkoprzestrzenne, naród i jego wspólnotę narodową wpisać należy w szerszy kontekst cywilizacyjny.</b></p>

</blockquote>
<p align="justify">Nie oznacza to podporządkowania tożsamości narodowej tożsamości imperialnej, a w efekcie jej zatracenia. <b>Oznacza to dążenie do zjednoczenia wielu narodów wspólną, ponadnarodową tożsamością cywilizacyjną. Zrodzenie się takowej i jej powszechne przyjęcie to proces rozciągnięty na co najmniej na dekady. </b>Suwerenność narodu ściśle wiąże się wtedy z suwerennością wielkiego obszaru, w którym uczestniczy. <b>Ostatnio na realizację takiego projektu zdobył się naród polski kilka wieków temu w ramach Rzeczpospolitej.</b> Na Warszawę orientowali się wtedy nie tylko Polacy, ale także Litwini, Rusini, Tatarzy i cały szereg innych ludów. W ramach naszego obszaru cywilizacyjnego dochodziło do integracji politycznej, ekonomicznej czy kulturowej, ale także wybuchały gwałtowne spory. Wszystko to jednak działo się w ramach suwerennego (do momentu jego dezintegracji) obszaru cywilizacyjnego.</p>

<blockquote>
<p align="justify"><b>Podjęcie zadania odbudowy i jej integracji naszej wielkiej przestrzeni – po uwzględnieniu współczesnych warunków i faktu występowania nowoczesnych narodów – jest dziejową misją Polski, krokiem niezbędnym do uczynienia jej wielką.</b></p>

</blockquote>
<h4 align="justify">CZYTAJ TAKŻE: <a href="https://nlad.pl/rozdarci-miedzy-wschodem-a-zachodem-czeka-nas-wybor-cywilizacyjny/" target="_blank" rel="noopener noreferrer">Rozdarci między Wschodem i Zachodem. Czeka nas wybór cywilizacyjny</a></h4>
<h3 align="justify"><b>Międzymorze i Trójmorze</b></h3>
<p align="justify">Rzeczpospolita Jagiellonów to kraj, gdzie co prawda kulturą dominującą była kultura polska ze względu na jej dużą ówczesną żywotność, ale na którego rozwój obyczajów i urządzeń składały się w swobodnym współżyciu wszystkie trzy największe zamieszkujące go ludy. Gdy pojawiały się dążenia do supremacji, głównie ze strony polskiej, kończyło się to rozlewem krwi i wykorzystywane było przez ościenne mocarstwa. Gdy Polacy, Litwin i Rusini zgodnie współpracowali, byli w stanie oprzeć się zaborczości każdego obcego – poczynając od Grunwaldu, przez Chocim, Kircholm czy Kłuszyn, po Wiedeń. <b>Czas ten był także okresem największej swobodnej ekspansji żywiołu polskiego</b>, co nie dokonywało się nigdy, gdy Polska wchodziła w skład obcych wielkich obszarów. Polska mowa i obyczaj niepodzielnie dominowały jeszcze sto lat po rozbiorach Litwę właściwą, Wileńszczyzna była wtedy wciąż na dobrej drodze do stania się integralną częścią Polski właściwej, na Białorusi powszechnie zachował się element polski, Polacy osiedleni byli licznie aż po Smoleńsk i Rygę, mimo wysiłków Austriaków co trzeci człowiek w Małopolsce Wschodniej był Polakiem, a Podole i Ukraina były tak licznie zamieszkane przez Polaków, że nawet bolszewicy utworzyli w pewnej chwili polskie autonomiczne okręgi.</p>
<p align="justify">Narody składają się z jednostek związanych wspólną mową, obyczajem, mitami czy sztuką. Charakteryzuje je poczucie odrębności od obcych i zdolność do zbiorowego działania. O istnieniu lub nieistnieniu narodu decyduje zdolność skutecznej walki o niepodległość.</p>

<blockquote>
<p align="justify"><b>Jeżeli jeszcze w poprzednich stuleciu wątpliwości mogło budzić to czy Ukraińcy są narodem, dziś nie ulega to już dyskusji. Ukraińcy są nowoczesnym, masowym narodem, który ofiarą krwi udowodnił swoją wartość. Są więc partnerem – podkreślmy to słowo – do rozmów i skutecznego współdziałania. </b></p>

</blockquote>
<p align="justify">Białorusini są na prostej drodze do uzyskania samoświadomości suwerennego narodu, oni więc także, podobnie jak państwa bałtyckie, powinni budzić nasze zainteresowanie w obszarze Międzymorza.</p>
<p align="justify">Są dwa podstawowe sposoby wytwarzania poczucia wspólnoty między grupami ludzkimi, w tym także narodami:</p>
<p align="justify">1) uczestniczenie w konfliktach ze wspólnymi wrogami, gdzie poszczególne jednostki uświadamiają sobie swoją odrębność i wspólnotę interesów;</p>
<p align="justify">2) wspólne przeżycia, gdy trzeba współpracować, podejmować wspólne decyzje, ponosić wspólną odpowiedzialność.</p>
<p align="justify">Na obszarze Międzymorza głównym wrogiem jest<b> rosyjski imperializm</b>. Budzi on sprzeciw Polaków, Ukraińców, Białorusinów, Litwinów, Łotyszy i Estończyków. Obszar ten jest naturalnym regionem rosyjskiej ekspansji.<b> Konflikty na tym tle będą prawdopodobnie wybuchały dopóty Rosja będzie pozostawała przynajmniej regionalnym mocarstwem.</b> Z drugiej strony Zachód agresywnie forsuje i wymusza wdrażanie szeregu reform, także motywowanych ideologicznie, prowadzi również politykę neokolonializmu ekonomicznego. To podważa suwerenność poszczególnych narodów Międzymorza, które dotychczas decydowały się na integrację z Brukselą i Waszyngtonem ze względu na strach przez Moskwą i brak realnej alternatywy.</p>
<p align="justify"><b>Wykształcenie alternatywnego obszaru dla Wschodu i Zachodu nie dokona się z pewnością na przestrzeni kilku, a nawet kilkunastu lat. Wymaga dekad czy wręcz stuleci żmudnej pracy wykonywanej w jednym kierunku. </b>Obecnie być może w ramach struktur zachodnich, w przyszłości już całkiem samodzielnie. Kluczowe jest wzmożenie współpracy na polu akademickim, infrastrukturalnym, gospodarczym czy militarnym. Dobrym kierunkiem będzie uzgodnienie programów nauczania w szkołach. Na lekcjach historii podkreślana mogłaby być rola wspólnych przedsięwzięć, znaczenie zwycięskich bitew, gdzie krew przelewali ramię w ramię rycerze polscy, litewscy i ruscy. Obecnie w Polsce główne nauczane języki, obok angielskiego stanowiącego współczesne <i>lingua franca</i>, to niemiecki i rosyjski, z przewagą tego pierwszego. Jest to konsekwencja prób wpisania Polski w ramy zachodniego wielkiego obszaru. Zastąpienie go nauką ukraińskiego (lub np. na Podlasiu litewskiego czy białoruskiego), z jednoczesnym wprowadzeniem języka polskiego do szkół m.in. ukraińskich, byłoby kamieniem milowym w powstawaniu wspólnoty ducha naszego regionu. Podobnie jak wprowadzenie przedmiotu, gdzie prezentowane byłyby podstawy kultury poszczególnych narodów Międzymorza. Wycieczki szkolne powinny w pierwszej kolejności udawać się zamiast do Paryża czy Genewy na polskie Kresy, a następnie do Tallina, Rygi czy Kijowa. Nie odejmując znaczenia europejskiemu dziedzictwu polskiego narodu, wyrosłemu z Aten, Rzymu i Jerozolimy, zauważyć trzeba, że współcześnie jest ono… niemal martwe. Nie ma potrzeby promowania nadmiernego przywiązania „europejskości” Polski, gdyż ta wiąże nas głównie z państwami zachodnimi, gdzie dziedzictwo to uległo niemal zupełnej degeneracji.<b> </b></p>

<blockquote>
<p align="justify"><b>Podkreślanie unikalności naszego regionu, a w tym kontekście być może znaczenia „prawdziwej Europy”, która właśnie tutaj w jakimś stopniu przetrwała – to podstawa tożsamości Międzymorza</b>.</p>

</blockquote>
<p align="justify">Kluczowa w tym wszystkim jest praktyka dnia codziennego, tworzenia pól, na których mieszkańcy naszego regionu będą mogli się poznawać i gdzie nie będą doświadczali niepotrzebnej dyskryminacji.</p>
<p align="justify">Z biegiem lat powinna wytworzyć się tradycja braterstwa polsko-ukraińskiego w walce z Rosją, mająca przecież już dziś silny podkład na Ukrainie. W umyśle Ukraińca z czasem zatrze się wspomnienie Polaka jako „pana”, a ukształtuje się obraz Polaka jako naturalnego sojusznika. Bo przecież Ukraina (i jej historyczni protoplaści) w oderwaniu od Polski zawsze doznawała gwałtów, a z Polską – mimo wszystkich zastrzeżeń – miała przestrzeń do rozwoju. Krótki okres własnej państwowości, pełen walk z Połowcami, Chazarami, Jadźwingami itd. skończył się potwornymi najazdami tatarskimi. Czasowe bezpieczeństwo Rusi zapewniło następnie oparcie się o Rzeczpospolitą. Epoka Chmielnicczyzny, będąca okresem dążenia do wyrwania się Ukrainy z naszego obszaru cywilizacyjnego, sprowadza ruinę i kilkusetletnie wpisanie w wielki obszar „rosyjskiego świata”, co przyniosło tej ziemi wiele cierpień, na czele z hołodomorem. Okres kilku dekad dominacji w regionie ZSRR dobitnie dowiódł, że ład w naszej części Europy panować może tylko w oparciu o wytworzoną z Polską wspólnotę, Rzeczpospolitą.<b> </b></p>

<blockquote>
<p align="justify"><b>Tak więc tylko wspólnota polsko-ukraińska może zapewnić obu narodom szczęśliwy byt. Każde nieporozumienie polsko-ukraińskie zostanie wykorzystane przez sąsiadów na niekorzyść obu narodów, które nie mają szans na pełną suwerenność, gdy będą skłócone. To właśnie bliska relacja Polski i Ukrainy powinna stać się podstawą do budowania szerszej współpracy regionie Międzymorza.</b></p>

</blockquote>
<p align="justify">Wspólnota ta, zespolona zagrożeniem zarówno ze Wschodu (jak najbardziej odczuwalnym), jak i Zachodu (nieuświadomionym jeszcze w pełni nawet w Polsce), stać się może trzonem naszego wielkiego obszaru, do którego – w przypadku uzyskania odpowiedniego potencjału – naturalnie ciążyć będą na konkretnych płaszczyznach (gospodarczej, kulturalnej, infrastrukturalnej itd.) pozostałe narody Trójmorza: Czesi, Słowacy, Węgrzy, Rumuni, Chorwaci, Słoweńcy, Bułgarzy itd., każdy w zależności od swojej specyfiki. Używając analogii do wielkiego obszaru Unii Europejskiej – kraje Międzymorza stanowić będą odpowiednik krajów tzw. starej Unii, najbliżej ze sobą zespolonych, a kraje Trójmorza odpowiadać będą unijnym „peryferiom”, czyli głównie krajom Europy Środkowej i Południowej, przynajmniej na pierwszym etapie kształtowania się nowej przestrzeni cywilizacyjnej.</p>

<h4 align="justify">CZYTAJ TAKŻE: <a href="https://nlad.pl/duch-miedzymorza-rodzi-sie-na-naszych-oczach/" target="_blank" rel="noopener noreferrer">Duch Międzymorza rodzi się na naszych oczach</a></h4>
<h3 align="justify"><b>Liga, konfederacja, federacja, unia?</b></h3>
<p align="justify">Wyróżnić można następujące związki państw:</p>
<p align="justify">a) liga;</p>
<p align="justify">b) konfederacja;</p>
<p align="justify">c) federacja;</p>
<p align="justify">d) unia.</p>
<p align="justify"><b>Liga</b> jest zgromadzeniem państw w pełni suwerennych, które dążą do zacieśnienia współpracy na różnych polach. Jest przede wszystkim forum dialogu. Poszczególne jej organy mogą służyć uzgadnianiu działań na rzecz pogłębienia integracji gospodarczej, militarnej, kulturalnej itd. Przykładem jest Liga Państw Arabskich.</p>
<p align="justify"><b>Konfederacja</b> to związek państw oparty na umowie międzynarodowej w celu prowadzenia wspólnej polityki zagranicznej. Z reguły nie ma scentralizowanej władzy. Państwa tworzące konfederację pozostają suwerennymi podmiotami prawa międzynarodowego. Historia pokazuje, że konfederacja zawsze jest krótkotrwałym stanem przejściowym przed dalszą integracją lub rozpadem związku.</p>
<p align="justify"><b>Federacja</b> to takie zjednoczenie państw, w którym centralny, czyli federalny rząd w pewnych dziedzinach rządzi bezpośrednio poddanymi sfederowanych państw, a nie pośrednio poprzez rządy tych państw, przy czym władza tych rządów nad ich własnymi obywatelami jest ograniczona do wszystkich pozostałych dziedzin.</p>
<p align="justify"><b>Unia</b> to ścisła federacja, związek państw oparty ma wspólnych instytucjach państwowych.</p>
<p align="justify">W Polsce podnoszone są liczne głosy na rzecz zawiązania unii lub federacji polsko-ukraińskiej. Rozważmy to zagadnienie.</p>
<p align="justify">Państwo federacyjne może powstać, jeśli spełnione są dwa warunki. Po pierwsze, musi istnieć zespół podmiotów takich jak kantony szwajcarskie, państwa niemieckie czy kolonie amerykańskie, blisko ze sobą spokrewnionych kulturowo, <b>tak by w ich mieszkańcach występowało poczucie pokrewieństwa</b>. Drugim warunkiem niezbędnym dla powstania ustroju federalnego jest istnienie bardzo szczególnego stanu uczuć wśród mieszkańców krajów, których zjednoczenie ma nastąpić. <b>Muszą oni chcieć unii, nie pragnąc jednocześnie jedności</b>.</p>
<p align="justify"><b>W przypadku Polski i Ukrainy żaden z tych warunków nie jest spełniony.</b></p>
<p align="justify">Federacja musi wytworzyć wspólnego ducha, opartego na wspólnych sympatiach i antypatiach, na wspólnych odruchach uczuciowych, wspólnych wierzeniach i zwyczajach, wspólnych instytucjach, normach prawnych i metodach wychowania, wspólnych wspomnieniach i wspólnych nadziejach. W ramach federacji musi występować to, co powszechnie określa się mianem ducha narodowego. Polacy i Ukraińcy są dziś pełnoprawnymi narodami, bardzo od siebie odmiennymi, praktycznie bez żadnych wspólnych instytucji czy obyczajów. Ogólna wspólnota uczuć to zbyt mało, aby mówić o budowie wspólnego państwa. Za kilka dekad pogłębiania współpracy – może. Teraz – nie jest to zwyczajnie możliwe.</p>

<blockquote>
<p align="justify"><b>Dyskusja nad zbliżeniem Polski i Ukrainy powinna ogniskować się wokół pojęć ligi i konfederacji.</b></p>

</blockquote>
<p align="justify">Przypomnijmy – na wszelką organizację składają się trzy elementy: jej założenia (i wynikająca z nich działalność), jej formy organizacyjne oraz ludzie, którzy te formy wypełniają.</p>
<p align="justify">Podstawowym warunkiem powodzenia jakiejkolwiek inicjatywy jest wytworzenie się kadr ludzi, <b>rozumiejących potrzebę urządzenia naszej wielkiej przestrzeni</b>. Idea ta przesiąknąć powinna <b>cały naród</b>. Zadanie to jest dopiero do wykonania.</p>
<p align="justify">Warunkiem powodzenia organizacji międzynarodowej jest także przyjęcie form odpowiadających rzeczywistości. Jak już zaznaczyliśmy – w przypadku Polski i Ukrainy forma federacji czy unii nie odpowiada stanowi faktycznemu relacji między naszymi narodami. Również konfederacja wydaje się zbyt daleko idącą propozycją.<b> Pierwszym krokiem mogłoby być więc utworzenie wspólnej ligi, za pomocą której wykuwana byłaby konkretna treść</b>. Z czasem, wraz z narastaniem kadr i dojrzewaniem w masach zrozumienia dla korzyści z współdziałania narodów, można będzie przystąpić do pogłębienia dyskusji. Wszystko jednak po kolei. Studzić należy polskie gorące głowy, które rzucają poważne propozycje bez gruntownej analizy możliwości ich realizacji. Szkodzą tylko w ten sposób wiarygodności Polski i relacjom polsko-ukraińskim.</p>

<h4 align="justify">CZYTAJ TAKŻE: <a href="https://nlad.pl/miedzymorze-tak-ale/" target="_blank" rel="noopener noreferrer">Międzymorze? Tak, ale...</a></h4>
<h3 align="justify"><b>Podsumowanie</b></h3>
<p align="justify">Polska suwerenna i wielka wymaga unikalnej idei imperialnej. Współczesna rzeczywistość kształtowana jest w duchu wielkich przestrzeni, co wymaga porzucenia mikroprzestrzennej koncepcji zamkniętego terytorium wynikającej z klasycznej koncepcji państwa narodowego. Suwerenność wymaga dziś myślenia imperialnego.</p>
<p align="justify">W obecnym momencie historycznym kurczy się wielka przestrzeń „rosyjskiego świata” i dopiero w fazie formowania jest wielka przestrzeń „europejska”, między którymi znajduje się przestrzeń Europy Środkowo-Wschodniej, potrzebująca dopiero określenia swojej „wielkości”.</p>
<p align="justify">Idea stworzenia politycznej rzeczywistości suwerenności obszaru Europy Środkowo-Wschodniej stać się musi wielką ideą narodu polskiego – jest niezbędnym warunkiem zachowania jego niezależności i umożliwienia ekspansji politycznej, ekonomicznej, kulturowej itd.</p>
<p align="justify">Uwzględniając wyzwania współczesności należy odpowiednio rozwinąć nasze pojmowanie narodu, który należy wpisać w szerszy kontekst wspólnoty cywilizacyjnej. Wykształcenie alternatywnego obszaru dla Wschodu i Zachodu nie dokona się z pewnością na przestrzeni kilku, a nawet kilkunastu lat. Wymaga dekad czy wręcz stuleci żmudnej pracy wykonywanej w jednym kierunku. Z całą stanowczością należy odrzucić pomysły unii i federacji polsko-ukraińskiej jako utopijne. Również pomysł konfederacji wydaje się zbyt daleko idący. Właściwym rozwiązaniem może być stworzenie Ligi Międzymorza, która byłaby właściwym narzędziem do ustalania kierunków dalszej integracji.</p>
<p align="justify">To wszystko odbywać się musi z uwzględnieniem realiów współczesności i ogólnych prawideł rządzących stosunkami międzynarodowymi. Obecnie interes Polski nie jest zbieżny z interesem naszego wielkiego obszaru, bo ten zwyczajnie nie istnieje. Tak więc rezygnacja z realizacji swoich celów na rzecz obecnie abstrakcyjnego Międzymorza skończyć się może jedynie wykorzystaniem sytuacji przez inne narody. Nie oznacza to jednak, że w niektórych sytuacjach celów krótkoterminowych, taktycznych, nie można podporządkować celowi długofalowemu, strategicznemu – wzmocnieniu integracji regionu. Trzeba to odpowiednio wyważyć, na tym wszak polega sztuka rządzenia.</p>
<p align="justify">Równie szkodliwa jak „międzymorski mesjanizm” jest koncepcja Rzeczpospolitej Wielu Narodów. Historycznej Rzeczpospolitej nie zamieszkiwały nowoczesne narody, współcześnie sytuacja w naszej części Europy jest fundamentalnie odmienna. Państwa wielonarodowe to tragedie dla wszystkich zamieszkujących je narodów, z których żaden nie może w pełni realizować siebie, co prowadzi zawsze w końcu do sporów i rozpadu. Jednorodne państwo narodowe to skarb, który należy pielęgnować. Na tej podstawie powinny powstawać wszelkie szersze koncepcje. Jedynie współpraca państw narodowych może być twórcza.</p>

<h4 align="justify">CZYTAJ TAKŻE: <a href="https://narodowcy.net/wojciech-kwasieborski-polska-i-wschod/" target="_blank" rel="noopener noreferrer">Wojciech Kwasieborski: Polska i Wschód</a></h4>
<p align="justify"><strong>Adam Szabelak</strong></p> <br>Tekst opublikowany pierwotnie na portalu [narodowcy.net]( https://narodowcy.net/nasz-imperializm-wielka-idea-narodu-polskiego/) 

![Narodowcy.net](https://cdn.steemitimages.com/DQmekQXwYgP9yooywQQjiBgkFB8a1nSXdm4k9J8NqUT7eNr/cropped-rect838-1.png)
👍  , , , , , , , , ,
properties (23)
authornarodowcy.net
permlinknaszimperializmwielkaideanarodupolskiego-7vtwe97oisac8robdg2q
categorypolish
json_metadata{"community":"exxp","app":"exxp","image":["https://narodowcy.net/wp-content/uploads/2022/06/93459_1b.jpg"],"tags":["polish","reakcja","exxp","koncepcjanarodu","adamszabelak"],"canonical_url":"https://narodowcy.net/nasz-imperializm-wielka-idea-narodu-polskiego/"}
created2022-06-29 22:28:12
last_update2022-06-29 22:28:12
depth0
children0
last_payout2022-07-06 22:28:12
cashout_time1969-12-31 23:59:59
total_payout_value0.155 HBD
curator_payout_value0.153 HBD
pending_payout_value0.000 HBD
promoted0.000 HBD
body_length31,523
author_reputation50,602,739,488,311
root_title"Nasz imperializm. Wielka idea narodu polskiego"
beneficiaries[]
max_accepted_payout1,000,000.000 HBD
percent_hbd10,000
post_id114,435,592
net_rshares536,909,094,417
author_curate_reward""
vote details (10)